top of page

Monika Murawska

 

Koszula Dejaniry zrobiona z mojej skóry

 

Koszula Dejaniry jest symbolem cierpienia. W mitologii Dejanira upraÅ‚a mężowi Heraklesowi koszulÄ™ w krwi centaura Nessosa po to, by przywiÄ…zać go mocniej do siebie; ale w istocie sprawiÅ‚a mu niezwykÅ‚e cierpienie, bo koszula nasiÄ…kÅ‚a truciznÄ…. Historia koÅ„czy siÄ™ tragicznie, bowiem heros umiera, powalony bólem, jakiego niezamierzenie przysporzyÅ‚a mu kochajÄ…ca go osoba.

​

Można wiÄ™c zadać pytanie o to, jak rozumieć poetyckie sformuÅ‚owanie francuskiego filozofa Emmanuela Levinasa, gÅ‚oszÄ…ce, że inny czÅ‚owiek to koszula Dejaniry zrobiona z mojej wÅ‚asnej skóry? A dokÅ‚adniej, że „niewybaczalna wina wobec bliźniego jest niczym koszula Dejaniry zrobiona z mojej skóry”(1)? Jak rozumieć je odniesione do wzruszajÄ…cej i piÄ™knej instalacji Moniki Popiel; instalacji, skÅ‚adajÄ…cej siÄ™ z kolorowych, transparentnych, przyciÄ…gajÄ…cych wzrok i uwagÄ™  ubraÅ„, które sÄ… jak cudza skóra, jakÄ… można wÅ‚ożyć na siebie, zaÅ‚ożyć wÅ‚aÅ›nie jak ubranie? Jest to skóra, którÄ… czujemy, sÅ‚yszymy, którÄ… przesiÄ…kamy, która nas być może także przenika? WyjaÅ›niÄ™ powiÄ…zanie miÄ™dzy instalacjÄ… a cytatem z Inaczej niż być Levinasa, ale zanim do tego przejdÄ™, chciaÅ‚abym opisać doznanie, z jakim konfrontuje nas praca Moniki Popiel - praca wymykajÄ…ca siÄ™ podziaÅ‚om na dziedziny sztuki, praca odwoÅ‚ujÄ…ca siÄ™ do tego, co klasyczne, oswojone, rozpoznawalne, teatralne a zarazem korzystajÄ…ca z nowych technologii i skomplikowana formalnie i technologicznie, praca audiowizualna, interaktywna i wreszcie, praca zapierajÄ…ca dech swojÄ… niezwykÅ‚oÅ›ciÄ….

​

Pięć ubraÅ„, pięć osób, pięć historii, pięć wstydów, pięć dotknięć. Artystka zebraÅ‚a tu pięć opowieÅ›ci, ale nie po to, by po prostu nam je przekazać, jak z rÄ™ki do rÄ™ki, ale po to, by odtworzyć, pokazać, odsÅ‚onić opowiadajÄ…cych o nich ludzi. Wydaje siÄ™ to niemożliwe, ale jej siÄ™ to udaÅ‚o. ZszyÅ‚a ze sobÄ… sÅ‚owa, zasupÅ‚aÅ‚a wÄ…tki, pocięła i zÅ‚ożyÅ‚a na nowo nie tylko tkankÄ™ opowieÅ›ci, ale tkaniny, z których zrobione sÄ… jej prace; wykonane rÄ™cznie z pietyzmem i starannoÅ›ciÄ…; z czuÅ‚oÅ›ciÄ…. Z jednej strony spróbowaÅ‚a każdym szwem, każdym ksztaÅ‚tem, kolorem, formÄ… ubrania oddać charakter danej osoby, z drugiej strony, ubrania w zależnoÅ›ci od wykonanego ruchu opowiadajÄ… historie, literalnie do nas mówiÄ… przez sÅ‚uchawki, które nakÅ‚adamy na uszy; one performujÄ…. Każde opowiada wiÄ™c historiÄ™ nie tylko swoim ksztaÅ‚tem, splotem, zszyciami, formÄ…, ale opowiada jÄ… literalnie, sÅ‚owo po sÅ‚owie; poprzez nagrania, których sÅ‚uchamy. Każde robi to jednakże inaczej, bowiem cztery historie różniÄ… siÄ™ od siebie, tak jak różniÄ… siÄ™ ich autorzy, którzy niemniej zrastajÄ… siÄ™ z nimi; sÄ… nimi. Mimo tego, co warto podkreÅ›lić, że historie nie „mówiÄ…” do nas ich gÅ‚osami, ale gÅ‚osami wybranych aktorów.

​

Autorzy tych historii wyrzucajÄ… je na zewnÄ…trz, jakby uczestniczyli w Berhardowskim wymazywaniu ich z siebie i przenoszeniu na zewnÄ…trz. Jednak zarazem intymność tych opowieÅ›ci, ich gÅ‚Ä™bia i wstyd, który staÅ‚ siÄ™ motywacjÄ…, motorem, by je z siebie wyrzucić, sprawiajÄ…, że stajÄ… siÄ™ one figurami tych, o których mówiÄ…, jakby przyoblekaÅ‚y siÄ™ w ich ksztaÅ‚t.

Subtelność poszczególnych szwów, delikatność tkaniny, tajemnica ludzkiego życia skÅ‚adajÄ… siÄ™ tu wiÄ™c na pięć różnych opowieÅ›ci. TworzÄ… powÅ‚okÄ™, skórÄ™, która jest i nie jest jednoczeÅ›nie tym, o którym opowiada. ZakÅ‚adajÄ…c na siebie to ubranie, zakÅ‚adamy powÅ‚okÄ™ (z) drugiego czÅ‚owieka. A zarazem zdajemy sobie dobrze sprawÄ™, że nim już ona nie jest… Tajemnica powiÄ…zania miÄ™dzy nimi jest wÅ‚aÅ›nie tym, co niezmiennie fascynuje.

​

Paul Valéry napisaÅ‚, że skóra ludzka dzieli Å›wiat na przestrzeÅ„ kolorów i przestrzeÅ„ bólu, czyli na zewnÄ™trze i wnÄ™trze, które tu zlewajÄ… siÄ™ ze sobÄ… w doskonaÅ‚ej harmonii; harmonii, która niemniej niepokoi, budzi, uwiera, rozsadza zastane porzÄ…dki. Jak bowiem można czuć siÄ™ swojsko w cudzej skórze?

​

WracajÄ…c wiÄ™c do Levinasa i jego przejmujÄ…cej metafory, można powiedzieć, że zakÅ‚adajÄ…c jedno z tych nietypowych ubraÅ„, pozwalajÄ…c, by ta instalacja do nas przemówiÅ‚a, by nas dotknęła, dosÅ‚ownie i w przenoÅ›ni, zostajemy odziani w cudzÄ… skórÄ™; pozwalamy siÄ™ w niÄ… odziać. JesteÅ›my odziani w koszulÄ™ Dejaniry ze skóry, która staje siÄ™ naszÄ…, bo wysÅ‚uchiwane opowieÅ›ci nas poruszajÄ…, nie sÄ… Å‚atwe, nie sÄ… przyjemne, lekkie, rozrywkowe. Trzeba mieć cierpliwość, by ich wysÅ‚uchać, trzeba siÄ™ postarać, by niepotrzebny, mimowolny ruch nie przerwaÅ‚ snujÄ…cej siÄ™ narracji. Te opowieÅ›ci uwierajÄ…, stajÄ… siÄ™ niewygodne; by ich sÅ‚uchać, trzeba czasem przybrać nietypowÄ… pozycje, szukajÄ…c momentu, w którym zadziaÅ‚a dźwiÄ™k. Może czasem potrafiÄ… nawet sprawić ból, gdy otworzy siÄ™, by posÅ‚użyć siÄ™ znów jÄ™zykiem Levinasa, nasza podatność na zranienie, a wiÄ™c nasza wrażliwość. 

​

Levinas tworzy filozofiÄ™, której istotÄ… staje siÄ™ nasze spotkanie z drugim czÅ‚owiekiem. Nie jest to filozofia Å‚atwa, nie tylko w lekturze. Okazuje siÄ™ nieÅ‚atwa do zaakceptowania w swoim radykalizmie, bowiem tutaj to inny, drugi konstytuuje podmiot, inny zaÅ‚azi nam za skórÄ™, jak ujmie to Levinas; jesteÅ›my za niego lub za niÄ… odpowiedzialni, nie tylko przejmujemy jego/jej winy na swoje konto, ale pozostajemy wobec niego/niej winni. Wina wobec innego to Pascalowski motyw zajmowania miejsca pod sÅ‚oÅ„cem, które mógÅ‚by po prostu zajÄ…c ktoÅ› inny. Co wiÄ™cej, innego w filozofii Levinasa nie widzimy, ale go sÅ‚yszymy, czujemy go. DokÅ‚adnie tak, jak w opisywanej instalacji. 

​

Filozofia Levinasa jest tu jednak dla mnie tylko sposobem na znalezienie jÄ™zyka na zmierzenie siÄ™ z doÅ›wiadczeniem, z jakim mamy do czynienia w tej instalacji. Idee Levinasa sÄ… tu tylko punktem wyjÅ›cia, bowiem punktem dojÅ›cia jest konkretne dzieÅ‚o sztuki, którego, mówiÄ…c nieco banalnie, nie da siÄ™ opisać, trzeba je bowiem przeżyć, trzeba go doznać. Wtopienie siÄ™ w to doÅ›wiadczenie polega bowiem na fuzji, która jest jednoczeÅ›nie separacjÄ…, by po raz kolejny odwoÅ‚ać siÄ™ do kategorii stosowanych przez Levinasa. 

​

To, co opisuje Levinas, jest jednak być może niemożliwe. Niemożliwa jest bowiem wrażliwość, która odrywaÅ‚aby nas od Ja, by odkryć innego w sobie, we wÅ‚asnym wnÄ™trzu, a ostatecznie, by odkryć go/jÄ… jako wÅ‚asna skórÄ™. Niemniej, to, co zrobiÅ‚a Monika Popiel także jest niemożliwe. UszyÅ‚a przecież wÅ‚asnymi rÄ™kami koszulÄ™ Dejaniry zrobionÄ… z mojej skóry. Z mojej skóry, ponieważ, sÅ‚uchajÄ…c tych opowieÅ›ci, dotykajÄ…c materii ubrania, które na siebie zakÅ‚adamy i pozwalajÄ…c materiaÅ‚owi literalnie dotykać naszej skóry, czynimy jÄ… naszÄ… wÅ‚asnÄ…. Powtórzmy wiÄ™c na koniec sÅ‚owa Levinasa: „Jako odpowiedzialność poprzedzajÄ…ca swobodne zaangażowanie, sobość niezależna od wszelkich tropów istoty jest odpowiedzialnoÅ›ciÄ… za wolność innych. Niewybaczalna wina wobec bliźniego jest niczym koszula Dejaniry zrobiona z mojej skóry”(2). Skóra innego staje siÄ™ naszÄ… wÅ‚asnÄ…. Przeżywamy jÄ…, dotykamy jej, sÅ‚uchamy. PrzestrzeÅ„ kolorów i przestrzeÅ„ bólu stajÄ… siÄ™ jednym. Ja i inny wreszcie siÄ™ spotykajÄ…. W dziele sztuki, w teatrze, w nas. 

 (1) E. Levinas, s. 184.

 (2) Ibidem

bottom of page